Między Świętami a Nowym Rokiem

Wskazania wagi nie nastrajają optymistycznie. To znak, że skończyły się już święta i pozostaje jedynie tęsknić za spotkaniami przy rodzinnym stole, obejrzanymi w trakcie świąt filmami, skończoną książką czy przeczytanymi w spokoju artykułami.

Można i tak, jak powyżej: podchodzić do minionego niedawno okresu z tęsknotą i nostalgią. Ale przed nami kolejna, chyba najistotniejsza z punktu realizacji planów, cezura czasowa. Nowy rok. Któż chociaż raz w życiu nie wiązał wraz z jego nadejściem nowych nadziei i nie definiował nowych celów?

Jak to u mnie wygląda

Nim postawię przed sobą nowe cele do osiągnięcia, staram się z perspektywy końca roku zastanowić nad minionymi 12 miesiącami. Czy wszystko poszło po mojej myśli? A może zabrakło wystarczającej determinacji i silnej woli, by z dumą przed samym sobą ogłosić powodzenie prywatnej misji? Taki rozrachunek jest niezbędny, by w trakcie następnego roku postarać się uniknąć błędów, jakie towarzyszyły w bieżącym.

Ja swoje cele na 2018 rok już z grubsza zdefiniowałem. Przede wszystkim systematyczna aktywność fizyczna, połączona z odpowiednią dietą. Cóż z tego, że w mijającym roku przemierzałem średnio dziennie 8,5 kilometra (uwielbiam chodzenie), skoro nader optymistycznie wierzyłem, że częste, wieczorne otwieranie drzwiczek od lodówki utwardzi i ukształtuje moje bicepsy. Koryguję moje plany również pod względem charakteru aktywności: więcej roweru stacjonarnego, a już na pewno wówczas, gdy za oknem wieje wiatr i pada deszcz (ostatnie przeziębienie wyłączyło mnie na kilka tygodni z aktywnego trybu życia).

Z moich doświadczeń wiem, że każdy cel łatwiej zrealizować przy użyciu „metody małych kroczków”. Skoro chcę zbić wagę o kilka kilogramów, to najpierw założę sobie, że pierwszym krokiem będzie jej obniżenie o pół bądź kilogram. Tak jest zdecydowanie łatwiej.

Przy podsumowaniu mijającego roku uświadomiłem sobie, że decyzja o prowadzeniu tego bloga, stanowiącego dla mnie przyjemną odskocznię od codziennych zajęć, była nagłym impulsem, a pierwszy wpis powstał już na drugi dzień. Można więc czerpać ogromną satysfakcję także z tych przedsięwzięć, które nie były wcześniej planowane.

Zdrowia i satysfakcji - tego życzę Wam w 2018 roku!

Komentarze